• DZIEŃ 6

        • Poniedziałek, 14 października 2019

          Po śniadaniu zostaliśmy zabrani nad malownicze Jezioro Sewan. To największe jezioro w kraju i na całym Kaukazie, jest też jednym z najwyżej położonych jezior na świecie. By je chronić, utworzono Sewański Park Narodowy. Jezioro zasilane jest przez 28 rzek. Gdy zimą zamarza, po jego tafli jeżdżą samochody, skracając sobie drogę. Na jednej z gór nad jeziorem, na półwyspie, zbudowano w IX wieku Klasztor Sewan. Podobno to jeden z 30 klasztorów, jakie kazała wybudować księżniczka Mariam, pogrążona w żałobie po mężu. Po raz pierwszy, wchodząc do świątyni w Armenii, panie i dziewczęta musiały zasłonić włosy – jest to w tym klasztorze wymagane. Z klasztornego dziedzińca mieliśmy piękny widok na dwie strony jeziora, które naprawdę robi wrażenie.

          Na naszą prośbę i życzenie po obiedzie nastąpiła zmiana planu – zamiast zwiedzać ormiańskie miasteczko, pojechaliśmy na dwa targi w Erywaniu. Pierwszy targ mieścił się w krytej hali. Znajdowały się tam setki stoisk z aromatycznymi przyprawami, kawą, suszonymi i świeżymi owocami, regionalnymi słodyczami z bakalii, charakterystycznymi słonymi serami i sprasowanymi wędlinami. Sprzedawcy bardzo chętnie częstują tym wszystkim turystów, zachęcając do zakupu swoich towarów. Stąd pieszo wybraliśmy się na „Wernisaż”, gdzie zamierzaliśmy wydać resztę dramów na następne pamiątki z podróży.

          Po udanych zakupach byliśmy oczekiwani w siedzibie erywańskiej Polonii. W drodze mijaliśmy przeszkloną piekarnię, gdzie obserwowaliśmy, jak wyrabia się ormiańskie pieczywo i gdzie mogliśmy kupić chaczapuri, puri i lawasz. Oprowadzający nas po mieście Mark zmartwił się na wieść, że nie mieliśmy okazji spróbować lahmadżun i zniknął, odstawiwszy nas pod właściwy adres. Wrócił z szesnastoma porcjami tego ormiańskiego specjału – ciepłego lawaszu, posmarowanego pastą z mięsa mielonego i złożonego na cztery części.

          Drugie i ostatnie spotkanie z Polonią w Erywaniu zaczęło się znów od rozmów towarzyskich. Jedna z pań przyznała, że taka możliwość „szlifowania” akcentu jest dla niej bezcenna, bo w Polsce nigdy nie była, a języka uczy się od niedawna. Następnie znów przedstawialiśmy nasze prezentacje o Polsce, zaprosiliśmy do odbycia wirtualnego spaceru po naszej szkole, pokazaliśmy zdjęcia ze szkolnych uroczystości i imprez. Spotkanie zakończyło się podziękowaniami i wręczeniem przez naszą młodzież upominków z Polski – kubków z logo szkoły i Wołomina, koszulek, artykułów piśmienniczych, małego popiersia Józefa Piłsudskiego.

          W hotelu nie było mowy o śnie. Pakowaliśmy się – a rzeczy nam przybyło, przez pamiątki niejedna walizka nie chciała się domknąć, dzieliliśmy się wrażeniami i czekaliśmy na transport na lotnisko w Erywaniu.

           

           

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa nr 3 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
      • (22) 776 22 45
      • ul. Piłsudskiego 51 05-200 Wołomin Poland
      • Klauzula informacyjna Zgodnie z art. 13 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych), publikacja: 4.5.2016 PL Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L 119, informuję: 1) administratorem danych osobowych jest Szkoła Podstawowa nr 3 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wołominie, mająca siedzibę w Wołominie przy ul. Piłsudskiego 51; 2) Inspektor Ochrony Danych - aleksander.jaszczolt@gmail.com
    • Logowanie